oznakowanie stacji paliw

Lukoil zmienia się w Amic Energy razem z Graffico

Rebranding i gruntowna modernizacja sieci stacji Lukoil powoli zmierza ku końcowi. Już dzisiaj większość stacji Lukoil zniknęła z rynku i została zastąpiona marką AMIC Energy. Proces ten zostanie zakończony na początku czerwca.

Od 3 miesięcy trwa zmiana oznakowania 115 stacji paliw Lukoil. Już teraz kierowcy z Wrocławia, Warszawy, Torunia, Gdyni, Łodzi i Krakowa innym miejscowości w całej Polsce mogą tankować pod nowym brandem.

Rebranding nie polegał tylko na kolorystycznej zmianie – z biało-czerwonego Lukoila na biało-zielony AMIC Energy. Modernizacji uległy też wnętrza stacji – na niektórych pojawiła się sieć barów z kanapkami Subway, a wszystkie sklepy otrzymały nazwę Amic Market.

Przetarg na produkcję i wymianę oznakowania wygrała toruńska firma Graffico. Zmiana marki stacji jest dużym przedsięwzięciem logistycznym. Metamorfozie uległy pylony cenowe stacji i reklamy na wiacie, tzw. otoki. W tym celu wyprodukowano 6900 metrów reklam i zużyto aż 90 ton aluminium. Całą stację natomiast rozświetla 75 tysięcy modułów LED.

Co istotne, cały rebranding udało się przeprowadzić bez zamykania stacji paliw – zmiany nie spowodowały więc żadnych utrudnień dla kierowców.

BEZPIECZEŃSTWO NIE MA CENY

Na początku lutego tego roku zapadł wyrok skazujący dla członka zarządu narciarsko-hotelarskiej spółki “Bania” z Białki Tatrzańskiej. Sprawa dotyczyła tragedii, która wydarzyła się w marcu 2018 roku – witacz, który przewrócił się pod wpływem silnego wiatru, przygniótł babcię oraz wnuczka. Oboje zginęli. Na producentów witaczy i samorządy padł blady strach. Jak i z kim realizować reklamę, by była w pełni bezpieczna dla otoczenia?

Często poruszamy temat jakości, estetyki i trendów reklamowych. W XXI wieku moda wkradła się w każdą dziedzinę życia. Kupujemy modne sukienki, garnitury, smartfony, kafelki, krany, sprzęt grający, drzwi, wycieczki wakacyjne, itp. W świecie reklamy również panuje moda – na konkretne technologie, design, kolory – i ta moda jest zmienna. Nie zmienia się natomiast jedno – bezpieczeństwo. Musimy mieć pewność, że reklama, którą zamawiamy jest w pełni bezpieczna do otoczenia, a tragiczna śmierć z Białki Tatrzańskiej się nie powtórzy.

Każda kilkumetrowa konstrukcja reklamowa, zarówno reklama wolnostojąca – pylon,, witacz, billboard, megaboard, litery 3D, czy słup reklamowy, jak i ta montowana na wysokości jest budowlą, która wymaga trzymania się konkretnych zasad bezpieczeństwa. Przede wszystkim kilkumetrowe reklamy powinny mieć odpowiedni fundament w gruncie – aby to zrealizować, trzeba uzyskać specjalne pozwolenia budowalne. Reklamy montowane na dachu, czy elewacji nie wymagają zezwoleń, ale nie oznacza to, że mogą być wykonane i montowane niestarannie, zagrażając tym samym otoczeniu. Reklamę najczęściej montuje się przy ładnej pogodzie. Wówczas nikt nie myśli o czarnych chmurach, silnych wiatrach, czy amplitudach temperaturowych -30o do +50o. Jeśli reklama jest niezabezpieczona na takie warunki, jest to duży krok w stronę tragedii.

Projektowanie reklam powinno zaczynać się od inżyniera, który projektuje ją w taki sposób, by w przypadku ekstremalnych warunków atmosferycznych nie przewróciła się na przechodnia, czy przejeżdżający samochód. Inżynier każdorazowo wykonuje więc przeliczenia konstrukcji, aby spełniania normy budowlane. Konstruktor bierze pod uwagę lokalizację, strefę wiatrową. Odpowiednio dobiera materiały, grubość blachy, parametry profili i kształtowników, grubość ścianek, sposób połączenia elementów zapewniający sztywność. W przypadku reklam wolnostojących, konstruktor analizuje warunki gruntowe zwłaszcza przy wysokich realizacjach, projektuje fundament, zbrojenie, sposób kotwienia. Czasem fundament jest aż kilkanaście razy cięższy niż sama konstrukcja. I to są prawidłowe proporcje, ponieważ fundament sprawia, że reklama jest stabilna i nie przewróci się. Jeśli chodzi o reklamy zlokalizowane na wysokości, inżynier analizuje konstrukcję budynku, materiały, z których jest wykonana elewacja, czy dach i dobiera odpowiedni sposób mocowania. Niejednokrotnie konstrukcja budynku wymaga wzmocnienia, wymagane są dodatkowe podkonstrukcje, tak by reklama była odporna na podmuchy wiatru. Warto tu wspomnieć, że od kilku lat obowiązuje nowa norma określająca obciążenie budynków i budowli podmuchami wiatru. W normie uwzględniono wzrost prędkości wiatru i anomalii pogodowych w ostatnich latach.

Coraz częściej szukamy bezpieczeństwa i jakości. Firmy produkujące reklamy zewnętrzne od kilku lat wymieniają stare już konstrukcje, bo te „kiwają się” na wietrze. Oznacza to, że nie tylko fundament został przygotowany nieprawidłowo, ale i konstrukcja jest za słaba, by utrzymać w pionie i w pełnym bezpieczeństwie kilkumetrową reklamę. W mentalności pracowników samorządów oraz firm, które decydują się na oznakowanie powoli zachodzi zmiana – to bezpieczeństwo, a nie cena, jest na pierwszym miejscu.

Na bezpieczeństwie nie warto oszczędzać. Ale jeśli porównujemy dwa podobne produktu, skąd różnica w cenie? Dużo mniejsza cena może oznaczać, że konstrukcje i elementy reklamowe są odchudzone pod względem materiałowym, co przekłada się  na bezpieczeństwo, jakość i żywotność.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę z faktu, że miernikiem oferty stała się cena, zatem kategoria twarda, namacalna, ekonomiczna. Na drugi plan schodzi bezpieczeństwo i jakość. Choć mamy świadomość, że niższy wydatek wiąże się z podwyższonym ryzykiem to zbyt często dajemy się zmanipulować magicznemu wpływowi ceny. A stąd tylko kilka kroków do tragedii.

Obalamy mity o oznakowaniu stacji paliw

Stacje benzynowe przestały już straszyć otoczenie swoim niezbyt ładnym wyglądem. Obecnie coraz więcej przysłowiowych „CPNów” przechodzi rebranding i w profesjonalny sposób podkreśla świadczone usługi. Pomimo wielu nowych trendów i rozwiązań wizualnych, w świadomości nadal funkcjonuje 6 mitów dotyczących oznakowania stacji.

MIT 1 – Pylon z cenami to sucha informacja

Kierowcy już z daleka widzą święcący, kolorowy słup. To pylon cenowy, który pełni różnorakie role. W latach 90, gdy wyglądał bardzo ubogo, faktycznie informował jedynie o cenach benzyny – i to właśnie koszt paliwa był główną motywacją klienta do skorzystania z oferty stacji. Dziś na pylonie znajdziemy wiele dodatkowy informacji – nazwę obiektu, ceny paliw oraz listę dodatkowych usług, np. przewijak, WC, wi-fi, cafe, myjnia. Nie da się ukryć, że te ciężkie konstrukcje to najlepsza wizytówka stacji. Przede wszystkim pylon jest widoczny z daleka – dzięki temu klient ma czas na podjęcie decyzji o zjechaniu z trasy. Dodatkowo świecący słup cenowy uspokaja kierowcę, gdy bak robi się pusty i daje nadzieję na ciepły posiłek albo pokrzepiającą kawę. – Aby wizerunek stacji prezentował się nienagannie, pylon musi być spójny z pozostałymi elementami obiektu, a przy okazji ciekawy wizualnie. Możliwości jest dużo, tylko trzeba je odkryć – mówi Jarosław Włodarczyk, właściciel firmy Graffico. Dlatego designerzy stacji wymyślają nowe kształty, kolory i funkcje dodatkowe. Warto decydować się na nietypowe rozwiązania, bo to one przyciągają kierowców.

MIT 2- Chcę być jak znana sieciówka

Charakterystyczny kształt dachu, pylonu oraz koniecznie kolor czerwony oraz żółty albo czerwony i szary. To cechy znanych sieciówek stacji paliw. – Prywatni właściciele niejednokrotnie starają się upodobnić do znanych marek licząc, że klient pomyli się i skorzysta z ich usług. Wierzą także, że sprawdzone rozwiązania wizualne i konstrukcyjne są receptą na zwiększenie liczby kierowców na stacji – przyznaje Agnieszka Dec, project manager Graffico. To bardzo zgubna strategia. Na pewno nie warto podszywać się pod znane marki ze względu na kary, które mogą spotkać kopiującego. Poza tym lepiej świadomie zbudować swój własny, niepowtarzalny wizerunek i przyciągnąć klientów nowymi rozwiązaniami, bogatą ofertą usług, dobrą obsługą klienta oraz estetycznym wyglądem stacji, a nie liczyć na przypadkowego kierowcę. To, że znana marka istnieje na rynku kilka lat i ma swoich stałych klientów nie oznacza, że nie ma miejsca na nową, świeżą ofertę.

MIT 3 – Nie ważne jak – ważne, że tanio!

Każda inwestycja ma swoją cenę i koszt. Są branże, w których różnice cenowe nie wpływają na jakość wykonania produktu – po prostu jest firma, która przy zachowaniu wszystkich parametrów, zrobi produkt najtaniej na rynku. Nie jest to jednak branża reklamowa. Tutaj każdy proces jest ważny – od odpowiedniego i zgodnego z trendami zaprojektowania wizualnego, audytu, po przygotowanie specyfikacji technicznej, materiałów produkcyjnych, samą produkcję i profesjonalny, bezpieczny dla otoczenia montaż. Oznakowania stacji benzynowych to nie jest zakup nowej pralki, czy telefonu, tylko jedynej wizytówki firmy – wykonanie i jakość powinna być więc najlepsza. Często chcąc zaoszczędzić, decydujemy się na tańsze rozwiązania. Jest to z reguły oszczędność pozorna, ponieważ najtańsze produkty są awaryjne i wymagają wiele dalszych inwestycji. Tanie produkty to z reguły nieatrakcyjny design, bo wykonawca nie może sobie pozwolić na zatrudnienie grafika kreatywnego i wszystkie projekty stacji wykonywane są z szablonu. To również, najtańsze materiały i podzespoły, brak dbałości o najmniejsze szczegóły i obsługę pogwarancyjną oraz często nieprofesjonalny montaż, wykonywany przez przypadkową grupę montażową. Jeżeli szukając wykonawcy trafimy na firmę, która proponuje usługę kompleksową – projektuje graficznie i technicznie, ma własny park maszyn, więc produkuje na miejscu oraz montuje z wykorzystaniem certyfikowanych ekip i zapewnia gwarancję – możemy być spokojni, bo jesteśmy w dobrych rękach.

 

MIT 4 – Kolor i desing się nie liczy

Wybór stacji przez kierowcę tranzytowego oraz takiego, który pierwszy raz podróżuje daną drogą zaliczany jest do wyboru impulsywnego. Świeża, nowoczesna, nietypowa i zadbana oprawa reklamowa temu wyborowi sprzyja. Lubimy przebywać w ładnych miejscach, więc na pewno zdecydujemy się zatankować na stacji, na którą zaprosił nas duży pylon z wyrazistymi wyświetlaczami, estetyczne otoki i oświetlenie podsufitowe ułatwi nam skorzystanie z dystrybutora paliwa, a przy płaceniu rachunku odpoczniemy z kawą w nowocześnie urządzonej kawiarni. Oprócz ładnego wykończenia reklamowego i dobrego oświetlenia warto wspomnieć o kolorze. Prawie 65% decyzji klientów opartych jest tylko na samym kolorze ­­­- mówi Katarzyna Pikulik, grafik kreatywny Graffico – Dlatego barwa jest tak istotna w projektowaniu stacji. Obecnie dominuje żółty i czerwony – są najlepiej widoczne. Ten trend zaczyna się powoli zmieniać – dodaje. Każdy kolor ma konkretną konotację – czerwony stymuluje do działania, żółty jest ciepły, niebieski to kolor męski, a zielony symbolizuje świeżość i zapewnia spokój naszemu mózgowi. Złoty i czarny to kolory luksusu i prestiżu.

MIT 5 – Montaż? Przecież to banalne!

Śmiało można powiedzieć, że konstrukcja stacji benzynowej i wszystkich jej elementów jest najistotniejsza. To głównie od jakości materiałów i sposobu produkcji zależy bezpieczeństwo klientów korzystających z usług obiektu i wygląd stacji w kolejnych latach. – Odpowiednia produkcja i montaż to nie tylko bezpieczeństwo, ale również jakość, którą uzyskuje się przez idealne spasowanie elementów oznakowania, uszczelnienia, obróbki dekarskie, specjalistyczny sprzęt, doświadczenie i wiedzę. Jeżeli wszystko zostało wykonane perfekcyjnie, reklama nie tylko jest bezpieczna, ale również będzie cieszyć oko dobrych kilkanaście lat – podkreśla Karol Grefkowicz, inżynier Graffico. Należy więc pamiętać, aby branding stacji oddać w ręce certyfikowanych specjalistów, którzy profesjonalnie przygotują produkt, zapewnią montaż na najwyższym poziomie i zagwarantują bezpieczeństwo całej konstrukcji. Sprawna instalacja oznakowania zależy również od profesjonalnych narzędzi i idealnie przewidzianych rozwiązań. A usługa montażu kosztuje – bo to nie tylko przetransportowanie i postawienie pylonu cenowego, ale bardzo często prace ziemne, koparki, dźwigi, wylewanie fundamentów, praca na wysokości i elektryka. Owszem, można wybrać firmę, która wyprodukuje i zamontuje oznakowanie stacji dużo taniej, ale tym samym „odchudzi” elementy konstrukcyjne. Dzięki temu np. pylon jest lżejszy, tańszy, więc i łatwiejszy w montażu, ale nie mamy pewności jak zachowa się podczas porywistych wiatrów – przyznaje Karol Grefkowicz. Montaż elementów stacji benzynowej trzeba oddać w fachowe ręce, tym bardziej, że wielokrotnie stacje funkcjonują podczas rebrandingów i bezpieczeństwo jest najważniejsze.

MIT 6 – Sklep na stacji jest niepotrzebny

Sklep na stacji paliw stał się już absolutnym standardem. Przy okazji tankowania kierowca może załatwić kilka spraw na raz – kupić gazetę, części do auta, hot-doga, ciepłą kawę, kwiaty dla żony i zmienić opony na letnie. Stacje benzynowe prześcigają się w pomysłach na usługi dodatkowe, z których będą mogli skorzystać podróżujący. Dlatego nikogo nie dziwi już miska dla psa, przewijak dla dziecka, podgrzewacz do butelek, prysznic, punkt wifi, możliwość odkurzenia i naprawy samochodu. To właśnie takie dodatkowe udogodnienia oszczędzają czas i tym samym często mają decydujący wpływ na kierowcę, który czas sobie ceni. Pomimo tego, że nadal głównym dochodem dla stacji jest sprzedaż paliw, to dodatkowy asortyment wyraźnie zasila ich konta – zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, w których „CPN” jest jedynym sklepem otwartym całą dobę. Klient, który często odwiedza dany obiekt, przyzwyczai się i szybko stanie się stałym bywalcem. A taki konsument jest najcenniejszy.

REKLAMA MUSI BYĆ BEZPIECZNA!

Kilka dni temu media obiegła informacja o postawieniu zarzutów zaniechania i niedopełnienia obowiązków członkowi zarządu spółki Bania w Białce Tatrzańskiej. Prokuratura obarczyła go winą w sprawie tragicznej śmierci babci i wnuczka, których w marcu przygniótł przewrócony przez silny wiatr witacz. Wszystkim powinna zapalić się czerwona lampka – czy na pewno reklama, którą zamawiam nie zagraża życiu innych?

Często poruszamy temat jakości, estetyki i trendów reklamowych. W XXI wieku moda wkradła się w każdą dziedzinę życia. Kupujemy modne sukienki, garnitury, smartfony, kafelki, krany, sprzęt grający, drzwi, wycieczki wakacyjne, itp. W świecie reklamy również panuje moda – na konkretne technologie, design, kolory – i ta moda jest zmienna. Nie zmienia się natomiast jedno – bezpieczeństwo. Musimy mieć pewność, że reklama, którą zamawiamy jest w pełni bezpieczna do otoczenia, a tragiczna śmierć z Białki Tatrzańskiej się nie powtórzy.

Każda kilkumetrowa konstrukcja reklamowa, zarówno reklama wolnostojąca – pylon, billboard, megaboard czy słup reklamowy,  jak i ta montowana na wysokości jest budowlą, która wymaga trzymania się konkretnych zasad bezpieczeństwa. Przede wszystkim kilkumetrowe reklamy powinny mieć odpowiedni fundament w gruncie – aby to zrealizować, trzeba uzyskać specjalne pozwolenia budowalne. Reklamy montowane na dachu, czy elewacji nie wymagają zezwoleń, ale nie oznacza to, że mogą być wykonane i montowane niestarannie, zagrażając tym samym otoczeniu. Reklamę najczęściej montuje się przy ładnej pogodzie. Wówczas nikt nie myśli o czarnych chmurach, silnych wiatrach, czy amplitudach temperaturowych -30o do +50o. Jeśli reklama jest niezabezpieczona na takie warunki, jest to duży krok w stronę tragedii.

Projektowanie reklam powinno zaczynać się od inżyniera, który projektuje ją w taki sposób, by w przypadku ekstremalnych warunków atmosferycznych nie przewróciła się na przechodnia, czy przejeżdżający samochód. Inżynier każdorazowo wykonuje więc przeliczenia konstrukcji, aby spełniania normy budowlane. Konstruktor bierze pod uwagę lokalizację, strefę wiatrową. Odpowiednio dobiera materiały, grubość blachy, parametry profili i kształtowników, grubość ścianek, sposób połączenia elementów zapewniający sztywność. W przypadku reklam wolnostojących, konstruktor analizuje warunki gruntowe zwłaszcza przy wysokich realizacjach, projektuje fundament, zbrojenie, sposób kotwienia. Jeśli chodzi o reklamy zlokalizowane na wysokości, inżynier analizuje konstrukcję budynku, materiały, z których jest wykonana elewacja, czy dach i dobiera odpowiedni sposób mocowania. Niejednokrotnie konstrukcja budynku wymaga wzmocnienia, wymagane są dodatkowe podkonstrukcje, tak by reklama była odporna na podmuchy wiatru. Wykonywaliśmy już reklamy zlokalizowane na dachach, których ciężar przekraczał 5 ton, wymagały montażu alpinistycznego, więc bezpieczeństwo instalacji i samej reklamy było szalenie ważne. Bardzo często klienci nie zdają sobie z tego sprawy. Warto tu wspomnieć, że od kilku lat obowiązuje nowa norma określająca obciążenie budynków i budowli podmuchami wiatru. W normie uwzględniono wzrost prędkości wiatru i anomalii pogodowych w ostatnich latach.

Nasi Klienci coraz częściej szukają bezpieczeństwa i jakości. Ostatnio klient zamówił w naszej firmie  8-metrowy pylon cenowy dla stacji paliw.  Przed montażem naszego totemu mieliśmy zdemontować „stary” pylon, wykonany przez firmę konkurencyjną 2 lata temu -czyli nie taki stary. Powód wymiany? „Kiwał się na wietrze i nie świecił”. Nasi konstruktorzy złapali się za głowę widząc pylon konkurencji, bo w środku konstrukcja nośna nie spełniała żadnych  norm budowlanych, zastosowane diody i podzespoły były najsłabsze, niemarkowe, już nieświecące. Bezpieczeństwo i jakość było zupełnie nieakceptowalne przy takiej wysokości. Nie ma się co dziwić, że klient po 2 latach zdecydował się na nową inwestycję. Tym razem podkreślał, że szuka jakości, bo nie chce, by jego reklama spowodowała tragedię.

Na bezpieczeństwie nie warto oszczędzać. Uświadamiamy naszych kontrahentów, że niejednokrotnie niższa cena u konkurencji nie wynika z marży tylko z  faktu, że konstrukcje i elementy reklamowe są odchudzone pod względem materiałowym, co przekłada się  na bezpieczeństwo, jakość i żywotność. Nasi inżynierowie robią wszystko, by reklama przynosiła radość, a nie przyczyniała się do tragedii i wypadków. Dodatkowo nasze ekipy montażowe są w pełni certyfikowane, posiadają wszystkie badania BHP i wysokościowe, dysponują atestowanym sprzętem, profesjonalnymi narzędziami. Montują sprawnie, bezproblemowo, „aż miło popatrzeć”.

Czy tańsza konkurencja także?

Zdajemy sobie sprawę z faktu, że miernikiem oferty stała się cena, zatem kategoria twarda, namacalna, ekonomiczna. Na drugi plan schodzi bezpieczeństwo i jakość. Choć mamy świadomość, że niższy wydatek wiąże się z podwyższonym ryzykiem to zbyt często dajemy się zmanipulować magicznemu wpływowi ceny.

7 błędów oznakowania

1. Późne zamawianie reklamy – z reguły wtedy, gdy inwestycja jest już skończona

Na etapie budowy można zaplanować nie tylko lokalizację reklamy, ale również ogniwa montażowe związane z przedsięwzięciem, np.: elementy konstrukcyjne i podkonstrukcyjne, szpilki i dystanse do montażu liter. Dodatkowo warto na etapie budowy zaplanować zasilanie, by było wyprowadzone w bezpośredniej lokalizacji logotypu. Jakie są plusy takiego planowania? Przede wszystkim estetyka. Ponadto często wykonawcy elewacji i dachu dają gwarancję na swoje elementy, więc późniejsza ingerencja w poszycia elewacyjne czy dachowe innych firm jest niewskazana.

2. Bral searchowania wykonawców

Zdarza się, że firmy, które obsługują działy marketingu w zakresie poligrafii, gadgetów reklamowych dostają zlecenia na reklamy wielkogabarytowe, czy świetlne, bo „są pod ręką”. W tym zakresie nie mają doświadczenia, wiedzy, parku maszyn, nie znają technologii, trendów, więc albo same coś próbują zrobić lub szukają podwykonawców. Rezultat jest taki, że Klient ostateczny dostaje bardzo słaby produkt, który na pewno nie będzie cieszył oka długie lata ani estetyką, ani jakością świecenia, ani designem.

3. Jedynym kryterium jest cena

Cena zawsze jest wariantowa, bo każdy produkt występuje w kilku wariacjach i rzadko jest porównywalny w stosunku do innego we wszystkich zakresach. Najtańszy produkt to zwykle nieatrakcyjny design, słabe odchudzone materiały i podzespoły, brak dbałości o najmniejsze szczegóły, pracownicy zatrudnieni „na czarno”, świetlówki zamiast markowych diód, czyli 3-krotnie droższa eksploatacja w przyszłości. Jeśli najtańszym samochodem jest TATA, to dlaczego zapewne nie znacie ani jednej osoby, która nim jeździ? Bo szukamy jakości, prestiżu, trwałości. Czy znajdziemy te cechy w najtańszym produkcie produkowanym na zamówienie?

4. Brak prototypów

Prototyp prawdę Ci powie. Koszt prototypu jest relatywnie niski w stosunku do przedsięwzięcia. Nawet jeśli masz szczegółową specyfikację, zobaczysz, że wcale finalny produkt nie musi być identyczny, jeśli przetestujesz 2-3 firmy. Znaczenie też ma jakość współpracy z firmami, sprawność czy komunikacja, oraz to, co możesz przetestować na etapie prototypowania.

5. Zlecenie projektu i produkcji w dwóch różnych firmach

Agencja reklamowa tworzy projekty, producent reklam tworzy produkty finalne. Dlaczego zatem rzadko się zdarza, by spotkania były trójstronne: przedstawiciel firmy, agencja i wykonawcy? Jest to dobre rozwiązanie, jeśli mamy dwóch wykonawców – agencję i producenta. Nie da się jednak ukryć, że najlepiej, gdy etapem projektowania i produkcji zajmuje się jedna firma.

6. Projekty techniczne nie są archiwizowane

Rzadko zdarza się, ktokolwiek prosił wykonawcę o rysunki techniczne i elektryczne produktów reklamowych i fundamentów (jeśli nie są to duże elementy, które wymagają projektów budowlanych). Jest to ważne w przyszłości, gdy niezbędny jest serwis, modyfikacja, zmiana, a firma wykonawcza przestała już funkcjonować na rynku. Nierzadko, chcemy wymienić pylon, zachowując fundament, ale jeśli nikt nie wie jakie były jego parametry, nie mamy pewności, czy postawienie na nim wyższej konstrukcji będzie bezpieczne. Wtedy należy dokonać wielu prac ziemnych i odkopać fundament, ale to czas i dodatkowe koszty. Serwis reklamy świetlnej może być też banalnie prosty, jeśli wiemy gdzie umiejscowiony jest zasilacz, jak poprowadzona jest instalacja elektryczna. Te wszystkie informacje zawarte są w dokumentacji technicznej lub powykonawczej, o którą warto poprosić wykonawcę.

7. Moda i trendy? A po co?

Brrrr… kaseton. Jeśli go zamówisz, bo pewnie jest najtańszy, może się okazać, że tylko pozornie zainwestujesz – ale nie w reklamę, ale antyreklamę – jest to produkt z kategorii vintage, lamusa, PRL. Wszystko się zmienia, trendy rządzą naszym życiem. Wybieramy modne oprawki, zlewy, podłogi, tapety, auta i szminki. Trendy są wszędzie. Również w reklamie i obeznane oko klienta, kontrahenta czy inwestora rozpozna słaby produkt. I co sobie wtedy pomyśli?

konstrukcja reklamowa Graffico

WARTO PYTAĆ!

Żyjemy w czasach, gdy cena czyni cuda i jest ważnym kryterium wyboru. W przypadku oznakowania firm i instytucji, gdzie inwestycja jest niemała, ważnym jest by cieszyła oko na długie lata. Często, szanowny Kliencie, porównujesz. To bardzo dobrze! Warto jednak byś wiedział, jaki produkt poddajesz porównaniu i czy to na pewno ma sens… I rozumiemy pojawiające się pytania – chcesz mieć pewność, że wybierasz dobrze. Dlatego też spieszymy z odpowiedziami na zagadnienia, które najczęściej nurtują naszych Klientów!

CENA CENIE NIERÓWNA

„Konkurencja ma taniej” – to zdanie słyszy wielu przedsiębiorców. Taka obiekcja jest uzasadniona, gdy kupujemy konkretny produkt – np. telewizor, telefon, czy laptop. W takim przypadku wiele sklepów oferuje ten sam produkt w różnych cenach i jesteśmy w stanie wybrać najtańszą ofertę. Należy pamiętać, że:

w branży reklamowej, nie ma dwóch takich samych produktów,

wobec tego nie można aż tak jednoznacznie porównywać cen. Każda firma produkująca oznakowanie reklamowe korzysta z innych materiałów i technik produkcji, jest w posiadaniu innych maszyn i w różny sposób doświadczonych pracowników. Posiada również w swojej ofercie usługi, których może nie mieć konkurencja lub charakteryzuje się inną jakością wykonania.

Warto pamiętać, że

każda reklama wielkogabarytowa jest szyta na miarę

– uwzględnia potrzeby klienta, specyfikę miejsca, kolory otoczenia, kierunek padania promieni słonecznych, itp. A im bardziej doświadczona firma, tym więcej zadaje pytań i to często takich, o których mniej doświadczone firmy nawet by nie pomyślały.  Dlatego należy rozważyć jakie korzyści płyną z wyboru konkretnej oferty, a nie porównywać tylko samą cenę.

W Graffico cena nie dotyczy samego produktu, ale całej usługi

– od doradztwa technologicznego, przez audyt, projektowanie graficzne, projekt technologiczny, po produkcję na najwyższej jakości materiałach i maszynach oraz profesjonalny montaż. Na sukces i zadowolenie Klienta pracuje prawie 100 osób – są to inżynierowie, projektanci, wykwalifikowani pracownicy produkcyjni i certyfikowane ekipy montażowe. Nasze produkty wykonane są najlepszych materiałów dostępnych na rynku.

Jakość materiałów, na których pracujemy ma zapewnić reklamie kilku-kilkunasto letnie życie.

Nie ukrywamy również, że ważne jest dla nas bezpieczeństwo, dlatego każda reklama stojąca wyposażona jest w wewnętrzną konstrukcję stalową. Dzięki temu reklamy wolnostojące są stabilne i bezpieczne dla otoczenia – nawet przy bardzo silnych wiatrach nie ma ryzyka ich przewrócenia się. Dodatkowo, jeśli projekt zakłada wykorzystanie blachy, to jest to materiał o grubości 2mm. Taka blacha jest odporna na działanie czasu, nie faluje, nie deformuje się. Pozostałe z materiałów, na których pracujemy również są najwyższej jakości. A wszystko po to, by zapewnić reklamie długowieczność. Dbamy również o elektrykę, która umieszczana jest w odpowiednich skrzynkach, co chroni kable, zasilacze i markowe diody przed warunkami atmosferycznymi.

W porównywaniu ofert pod kątem ceny warto wziąć pod uwagę dodatkową wartość, taką jak

jakość materiałów, doświadczenie, staranność wykonania, sumienność, poziom zaawansowania produkcji.

I warto pamiętać o tym, że nie ma dwóch takich samych produktów!

CZEMU TAK DŁUGO?

Tworzenie reklam wielkogabarytowych różni się od pracy standardowych agencji reklamowych, których działalność opiera się głównie na wydrukach wielkoformatowych, nadrukach na gadżetach reklamowych, itp., które często można zrobić w kilka dni. Natomiast

proces produkcji oznakowania wielkogabarytowego jest dużo bardziej skomplikowany.

Początkowo jest to zaprojektowanie zarówno graficzne jak i techniczne, kolejnym etapem jest obróbka metali, stali, dibondu, blachy, technologii mieszanych. Wobec czego nie jest to zwykły wydruk, a produkcja wymagająca specjalistycznego zaplecza maszynowego, znajomości perfekcyjnych technik spawalniczych, a przede wszystkim odpowiednich specjalistów. Dlatego też proces produkcji jest o wiele dłuższy niż w typowej agencji reklamowej, która musi tylko „wydrukować materiały”.

W Graffico realizacja trwa 8 tygodni. I niekoniecznie wynika to z trudności produkcyjnych, czy złożoności całego procesu, ale głównie z ilości zamówień. Zlecenia produkcyjne ustawiane są w Graffico zgodnie z kolejnością zgłoszeń. Dlatego też zamówienia muszą poczekać na swoją kolejkę, by nasi pracownicy odpowiednio się nimi zajęli.

MONTAŻ? PRZECIEŻ TO NIE PROBLEM!

Montaże to „kropka nad i”. Są szalenie ważne, bo przecież wszyscy cenią sobie: estetykę montażową, bezproblemowość, profesjonalne narzędzia, doświadczoną ekipę i czas.

Montaż reklam wielkogabarytowych nie jest prosty jak złożenie mebli z popularnej sieciówki.

Nie może go przeprowadzić każdy – ekipa montażowa musi mieć profesjonalny sprzęt, badania wysokościowe, certyfikaty.

To właśnie gwarantuje Graffico. Zapewniamy montaż ziemny pylonów, witaczy, wielkogabarytowych konstrukcji reklamowych, megaboardów oraz wysokościowy montaż  liter reklamowych i znaków 3D zarówno na elewacji jak i na dachu. Kładziemy nacisk na bezpieczeństwo montowanych produktów dlatego zatrudniamy inżynierów, którzy każdorazowo wykonują obliczenia, przygotowują karty techniczne i projekty budowlane.

10 kroków do dobrego oznakowania firmy

Dobrze widoczna siedziba firmy, obiekt handlowy czy usługowy to prosta droga do sukcesu. Profesjonalne oznakowanie nie tylko podnosi prestiż i ekskluzywność obiektu, ale także ułatwia nawigację potencjalnym klientom i kontrahentom. Jakie kroki należy podjąć, aby zrobić dobre pierwsze wrażenie?

  1. Zaplanuj inwestycję odpowiednio wcześniej
    Oznakowanie najlepiej zaplanować już na etapie budowy budynku. Dzięki temu można od początku wziąć pod uwagę nie tylko lokalizację reklamy, ale w również elementy montażowe związane z przedsięwzięciem – elementy konstrukcyjne i podkonstrukcyjne, czy szpilki i dystanse do montażu oznakowania. Dodatkowo warto pamiętać o zasilaniu – musi być wyprowadzone w bezpośredniej lokalizacji reklamy. Jakie są korzyści takiego planowania? Przede wszystkim estetyka i niższe koszty. Często wykonawcy elewacji i dachu dają gwarancję na swoje elementy, więc późniejsza ingerencja w konstrukcje elewacyjne lub dachowe jest niewskazana. Jeżeli nie ma możliwości zaplanowania oznakowania na etapie budowy, bo siedziba firmy już dawno jest gotowa, należy znaleźć optymalne miejsce na oznakowanie obiektu, z uwzględnieniem konstrukcji budynku, możliwości podłączenia zasilania i ingerencji w jego elewację.
  2. Cena to nie jedyne kryterium!
    Gdy już wybierzesz kilka firm, z którymi rozpoczniesz rozmowy na temat wyprodukowania oznakowania firmy, pojawi się temat ceny inwestycji. Najtańszy produkt to zwykle nieatrakcyjny design, „odchudzone” materiały i niemarkowe podzespoły, brak dbałości o najmniejsze szczegóły i obsługę pogwarancyjną, ekipy montażowe bez certyfikatów i profesjonalnych narzędzi, brak opracowanych technologii i kontroli jakości. – Jeśli najtańszym samochodem jest TATA, to dlaczego zapewne nie znasz ani jednej osoby, która nim jeździ? Bo szukamy jakości, prestiżu, trwałości – twierdzi Jarosław Włodarczyk, właściciel firmy Graffico, która na co dzień zajmuje się produkcją profesjonalnego oznakowaniem obiektów i sieci handlowych. Czy znajdziesz te cechy w najtańszym produkcie produkowanym na zamówienie?
  3. Pracuj z profesjonalistami
    Zdarza się, że firmy, które obsługują działy marketingu w zakresie poligrafii, gadgetów reklamowych czy social media dostają zlecenia na reklamy wielkogabarytowe i świetlne, bo „są pod ręką”, bo maja relację. Relacja jest ważna, ale w przypadku profesjonalnego brandingu wiedza, doświadczenie, technologia, znajomość trendów i park maszyn mają nadrzędne znaczenie. Niejednokrotnie firmy te próbują jednak coś zdziałać lub szukają podwykonawców. Rezultat jest taki, że klient dostaje bardzo słaby, zawodny produkt, który na pewno nie będzie cieszył oka ani estetyką, ani jakością świecenia, ani designem. Bezpośrednia współpraca z producentem reklam niesie za sobą również niewymierną korzyść w postaci doradztwa – w profesjonalnych firmach Twoim zleceniem zajmą się nie tylko kreatywni graficy i designerzy, ale także inżynierowie oraz konstruktorzy. Aby więc finalnie otrzymać niezawodny produkt – pracuj z profesjonalistami.
  4. Prototypuj
    Jeżeli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jak będzie wyglądała Twoja reklama, z jakich materiałów zostanie skonstruowana, albo po prostu nie wiesz, którą firmę wybrać – wybieraj firmy, które mają swoje showroomy lub zamawiaj prototypy. Często koszt prototypu jest relatywnie niski w stosunku do przedsięwzięcia. – Nawet jeśli posiadamy szczegółową specyfikację, prototyp pokazuje, że finalny produkt wcale nie musi wyglądać identycznie w każdej testowanej przez nas firmie – mówi Karol Grefkowicz, inżynier Graffico. – Producenci mają różne sposoby produkcji, inne materiały, technikę i doświadczenie. A jakość i dbałość o szczegóły widać na pierwszy rzut oka, również w prototypie – dodaje. Znaczenie ma również jakość współpracy z firmami, sprawność, elastyczność, komunikacja, merytoryczna i technologiczna wiedza zespołu.
  5. Współpracuj trójstronnie
    Agencja kreatywna tworzy projekty, producent reklam tworzy produkty finalne. Dlaczego tak rzadko zdarza się, by spotkania były trójstronne: przedstawiciel firmy, agencja i wykonawcy? Jest to idealne rozwiązanie, jeśli zależy nam na najbardziej optymalnym efekcie estetycznym, technologicznym, logistycznym. Każdy bowiem jest specjalistą w swojej dziedzinie, a ustalenia w kontakcie bezpośrednim ułatwiają pracę każdej ze stron i niwelują nieporozumienia oraz potencjalne błędy. W sytuacji, gdy agencja reklamowa i producent tworzą dla Ciebie produkt „grają do jednej bramki” i nie są dla siebie konkurencją. Aby jednak nie rozdrabniać pracy na kilka firm, warto wybrać jedną, która kompleksowo zaprojektuje, wyprodukuje i zamontuje całą realizację.
  6. Siła jednolitości
    Design ma ogromne znaczenie. Firmy i obiekty handlowe zwykle dbają o spójną przestrzeń wewnętrzną – recepcji i biur. Strefa zewnętrzna jest nieco zaniedbana, a powinna swoim designem pasować do charakteru obiektu. Nie jest nowością, że to właśnie oznakowanie i otoczenie firmy tworzy pierwsze wrażenie, które będzie rzutować na odbiór całej usługi przez Klienta. Po pierwsze należy pamiętać, że Klient musi do siedziby Twojej firmy trafić. –Tablice i pylony dojazdowe, umieszczone na kilka kilometrów przed siedzibą – tzw. wayfinding, powinny być wykonane w tym samym stylu, tej samej technologii i kolorze. Dzięki temu Klient opatrzy się z marką, a gdy już dotrze do firmy, jego mózg będzie szukał identycznych elementów, aby upewnić się, że dobrze trafił – przyznaje Katarzyna Pikulik, grafik kreatywny Graffico. Takie tablice i pylony są nie tylko ważnym drogowskazem dla klientów – budują również napięcie Klienta na drodze dojazdowej do firmy. Dlatego też wszystkie elementy oznakowania i informowania Klienta powinny być spójne. Całość stworzy jednolity system identyfikacji wizualnej, który na pewno zostanie zapamiętany.
  7. Modna reklama
    Popularny kaseton zamiast liter 3D. Jeśli go zamówisz (bo pewnie jest najtańszy), może się okazać, że zainwestujesz – ale nie w reklamę, tylko antyreklamę. Jest to produkt z kategorii vintage i PRL. Reklama na przestrzeni lat zmieniła się na bardziej nowoczesną i „lekką”. W tej nowej jakości nie ma miejsca dla kasetonu. A z uwagi na to, że naszym życiem rządzą trendy – bo wybieramy modne oprawki, zlewy, podłogi, tapety, auta i szminki – branża reklamy nie pozostaje wolna od ich wpływów. A obeznane oko klienta, kontrahenta czy inwestora rozpozna słaby, przestarzały produkt. I co sobie wtedy pomyśli?
  8. Nie oszczędzaj na wielkości logotypów
    Niewidoczny logotyp jest nieskuteczny – istnieje szansa, że klient nie zauważy Twojego obiektu. A co więcej, zbyt małe oznakowanie jest niesatysfakcjonującą inwestycją. Trzeba pamiętać że na widoczność reklamy elewacyjnej wpływa przede wszystkim wysokość, na jakiej umieścimy logotyp, a także jego wielkość. Jeśli natomiast chodzi o reklamy wolnostojące, tu najważniejszym kryterium doboru jest lokalizacja, odległość reklamy od skraju drogi, krajobraz i otoczenie – czyste czy zaburzone przez inne elementy. Żeby precyzyjnie określić wysokość reklamy wolnostojącej a tym samym określić koszt inwestycji, do niedawna robiło się tzw. próby balonowe. Obecnie, w dobie dronów, jest to o wiele szybsze i łatwiejsze. Umiejscowienie logo można również wypróbować na profesjonalnie przygotowanej wizualizacji inwestycji.
  9. Poproś o projekty techniczne do archiwizacji
    Rzadko zdarza się, aby właściciel albo zarządca obiektu prosił wykonawcę o rysunki techniczne i elektryczne produktów reklamowych i fundamentów (jeśli nie są to duże elementy, które wymagają projektów budowlanych). Jest to jednak bardzo ważne w przyszłości, gdy niezbędny okazuje się serwis, modyfikacja, zmiana, rebranding, a firma wykonawcza przestała już funkcjonować na rynku. Czasami firmy chcą wymienić pylon, ale zachować fundament. Jeśli jednak nikt nie pamięta jakie są parametry fundamentu, nie pewności, czy nowa konstrukcja będzie bezpieczna dla otoczenia. Wtedy należy dokonać wielu prac ziemnych i odkopać fundament, a to czas i dodatkowe koszty. Serwis reklamy świetlnej może być też banalnie prosty, jeśli wiemy gdzie umiejscowiony jest zasilacz, jak poprowadzona jest instalacja elektryczna, gdzie znajduje się skrzynka rewizyjna. Te wszystkie informacje zawarte są w dokumentacji technicznej lub powykonawczej, o którą warto poprosić wykonawcę.
  10. Obsługa gwarancyjna
    Twoja reklama z założenia ma służyć na bardzo długie lata. Nie powinny jej nadszarpnąć deszcze, słońce i wilgoć. Czasem jednak zdarzy się, że coś przestanie działać – np. przepali się zasilacz. Wtedy potrzebna jest obsługa gwarancyjna, a z tym różnie bywa. Są firmy, które reagują w przeciągu dwóch dni – po naprawie znów możesz cieszyć się funkcjonującym oznakowaniem. Zdarza się jednak, że postępowanie gwarancyjne trwa znacznie dłużej i wtedy ponosisz wizerunkową stratę, bo reklama nie wygląda ciekawie. Warto więc dowiedzieć się, już na etapie wyboru firmy, która wyprodukuje oznakowanie, jak wygląda obsługa gwarancyjna i jakie są zasady oraz czas naprawy. Ważna jest również obsługa pogwarancyjna – musisz sprawdzić, czy możesz liczyć na pomoc i rabaty w naprawie zepsutego elementu, gdy minie kilka lat. Najlepiej wybrać firmę z doświadczeniem i stażem, firmę, która będzie dbać o swojego klienta na każdy etapie współpracy – również podczas gwarancji i w późniejszym okresie.

KLIENCI JEŻDŻĄ SWOIMI DROGAMI

Wybór stacji dla klienta tranzytowego lub podróżującego po raz pierwszy daną drogą jest z reguły impulsywny. Dlatego sposób oraz jakość oznakowania obiektu bezpośrednio wypływają na to, czy klient zdecyduje się zatankować i odpocząć na naszej stacji. Jakie działania należy podjąć, aby podróżni trafiali z drogi prosto do nas?

Stacje benzynowe już dawno przestały straszyć otoczenie swoim niezbyt ładnym wyglądem. Obecnie coraz więcej przysłowiowych „CPNów” przechodzi rebranding i w profesjonalny sposób podkreśla świadczone usługi, jednocześnie kładąc wielki nacisk na dobre, czytelne i jasne oznakowanie. A wszystko po to, by przyciągnąć klienta.

Informuj wcześniej

Podróżujesz autostradą. Kontrolka paliwa zaczyna niebezpiecznie zbliżać się do czerwonego pola. Nagle po drodze dostrzegasz billboard „Stacja paliw X za 3 km”. Myślisz sobie „jestem uratowany!” i już rozglądasz się za zjazdem. Gdyby nie wcześniejsze oznakowanie, rozpoczęłoby się nerwowe poszukiwania jakiejkolwiek możliwości uzupełniania pustego baku. To właśnie dlatego informacja o stacji powinna pojawić się już kilka kilometrów wcześniej. Dzięki temu kierowca może spokojnie zaplanować zjazd, a w tym czasie nabrać ochoty na kawę, ciepły posiłek, czy toaletę. Taki znak zapowiadający stację benzynową może przyjmować różne formy. Przy autostradach spotyka się billboardy, czy nawet megabordy – świetnie widoczne z dużej odległości i przy sporej prędkości jazdy. – mówi Jarosław Włodarczyk, właściciel firmy GRAFFICO, która na co dzień zajmuje się kompleksowym rebrandingiem stacji benzynowych – Właściciel stacji może zdecydować się również na pylon albo tablicę informacyjną. Każdy kolorowy, święcący znak będzie przyciągał wzrok – dodaje. Ważne, żeby informacje były przedstawione w formie skrótowej, najlepiej obrazkowej – kierowca musi wiedzieć na jaką stację trafi, za ile kilometrów, jakie paliwo może zatankować i czy na stacji skorzysta z WC, kawiarni czy restauracji. Jeżeli właściciel stacji benzynowej z jakiegoś powodu nie zdecyduje się na graficzną prezentację swojego obiektu, pozostają zawsze informacyjne znaki drogowe. Umieszcza je Zarządca Dróg – warto jednak dopilnować tej procedury, bo na polskich drogach nadal możemy spotkać stacje, o których próżno szukać jakiejkolwiek informacji i przez to łatwo je przegapić.

Pylon wizytówką stacji

Podróżujący już z daleka widzą święcący, kolorowy graniastosłup – to pylon cenowy. Kiedyś, gdy wyglądał bardzo ubogo, faktycznie informował jedynie o cenach benzyny. Dziś znajdziemy na nim wiele dodatkowy informacji – nazwę stacji, ceny paliw oraz listę dodatkowych usług, np. przewijak, WC, wi-fi, cafe, myjnia. Te kilkunastometrowe konstrukcje to najlepsza wizytówka stacji. Muszą więc być spójne z pozostałymi elementami obiektu. Właściciele stacji prześcigają się w elementach, kształtach i kolorach wieży cen, mając jednocześnie świadomość jak ważną decyzją jest wybór pylonu. Dobry pylon, oprócz pełnionej przez siebie funkcji informacyjnej, powinien przyciągać uwagę klienta, a co najważniejsze, służyć na długie lata, aby właściciel stacji nie obawiał się większego podmuchu wiatru, czy zmian temperaturowych -20 do + 30 stopni. Co jest więc najważniejsze w wyborze odpowiedniego pylonu? Bezpieczeństwo zapewnia konstrukcja nośna – ten niewidoczny szkielet wpływa na trwałość i stabilność konstrukcji. Szukając odpowiedniego wykonawcy warto zwrócić uwagę, czy swoją produkcję opiera na przepisach dotyczących obciążenia wiatrem i w jaki sposób pylon jest zaprojektowany od wewnątrz – mówi Karol Grefkowicz, inżynier GRAFFICO – Wiele firm niestety „odchudza” konstrukcje, co pozwala im obniżyć cenę. A tanio nie zawsze znaczy bezpiecznie – podkreśla. Gdy mamy już bezpieczną konstrukcję, musimy zadbać o najbardziej zauważalny element – poszycie pylonu, które może zostać wykonanie z wielu materiałów. Najlepsze jest aluminiowe – to materiał, który nie ulega korozji, więc po kilku latach i ulewnych deszczach naszej wieży cenowej nie ozdobią rdzawe zacieki. Bardzo istotne jest także wykończenie konstrukcji i spasowanie kolejnych elementów – ukryte nity nie korodują, a dobrze dopasowane elementy uszczelniają pylon i ochraniają diody przez zamoknięciem. Warto postawić również na nietypowy kształt, dodatkowe wyświetlacze, elementy obrotowe – to wszystko przyciąga wzrok kierowcy. Kolor diód wyświetlacza cen? Najlepszy jest czerwony i pomarańczowy, bo zapewnia widoczność już z kilkunastu metrów, a najgorszy biały i niebieski – światło się rozprasza, a diody szybciej wypalają. A co jeszcze oprócz loga stacji, cen, rodzajów paliwa powinno ozdobić pylon? Piktogramy! To one informują kierowcę o dodatkowych możliwościach – myjni, kawiarni, restauracji, WC, przewijaku, czy wifi. Należy dostosować te usługi do drogi, przy której znajduje się stacja – jeżeli trasą poruszają się głownie TiRy, piktogramy powinny informować o całonocnym bufecie, czy możliwości naładowania telefonu. Autostrada prowadząca nad morze, jeziora czy w góry będzie uczęszczana głównie przez podróżnych jadących na wypoczynek. Tacy kierowcy będą szukać więc informacji o przewijakach, czy możliwości skorzystania z prysznica.

Bądź widoczny dniem i nocą

Gdy zapada wieczór, jedyne intensywne i nigdy niegasnące światło, które kierowcy spotykają na swojej drodze to właśnie stacje benzynowe. Nocny krajobraz zdobią kolorowe, świecące pylony, podświetlony dach i słupy stacji, czy wyraźne oznaczony sklep. Ponad 90% populacji to wzrokowcy, dlatego to właśnie kolor i światło przyciągnie kierowcę do naszej stacji. Barwa oraz jej podświetlenie jest niesamowicie ważna przy projektowaniu stacji – przyznaje Katarzyna Pikulik, grafik kreatywny GRAFFICO. – Obecnie większość stacji jest czerwona bądź żółta – te kolory świecą i wyglądają najlepiej. Ale aby się wyróżnić, właściciele stacji zaczynają być przychylni innym kolorom – zielonemu, fioletowemu, a nawet różowemu. Kolor jest istotny, ale to podświetlenie dodaje mu głębi. To czy stacja będzie widoczna zależy od jakości oświetlenia, jakie zdecydujemy się zamontować. W oświetleniu stacji liczy się jakość. Teraz stawiamy na technologię LED, która już dawno wyparła świetlówki i neony. Takie oświetlenie musi posiadać odpowiednią klasę szczelności – najlepiej decydować się na markowe diody i podzespoły. Właściciel nie musi wtedy martwić o to, czy jego pylon albo otok nie zgaśnie po kilku latach. – podkreśla Karol Grefkowicz. Nie warto również stosować tanich alternatyw, które mają zastąpić diody, np. neon-flex, ponieważ są bardzo awaryjne. Dobierając oświetlenie właściciel stacji powinien pamiętać o doświetleniu wyposażanie stacji: słupów, dystrybutorów, czy sklepu. Im stacja świeci jaśniej, tym lepiej dla jej finansów.

Na stację po… zegarek

Stacje paliw już dawno przestały pełnić swoją podstawową funkcję przysłowiowego „CPNu”. Naturalne dla kierowców jest kupno gazety, części do samochodu, hot-doga, czy nawet zegarka lub książki. Przy okazji tankowania, znajdziemy też ładowarkę do telefonu, wifi, miskę dla psa i przewijak dla dziecka. Możliwość załatwienia kilku spraw na raz, staje się dla wielu osób kryterium wyboru. I pomimo tego, że nadal głównym dochodem dla stacji jest sprzedaż paliwa, dodatkowy asortyment zasila jej dochód i przyciąga klientów, zwłaszcza tych prosto z drogi. Kierowcy, którzy dużo podróżują chwalą sobie możliwość zjedzenia ciepłego posiłku, napicia się dobrej kawy, czy nawet skorzystania z prysznica. Dlatego w trakcie projektowania wizualizacji bardzo istotne jest odpowiednie oznakowanie sklepu, kawiarni, WC, punktu gastronomicznego, myjni czy restauracji. Klient z pewnością wybierze tę stację, która będzie proponowała najszerszy wachlarz usług dodatkowych, a jej identyfikacja wizualna będzie spójna i przyjazna dla oka.

SIŁA W JEDNOLITOŚCI, MUST-HAVE sieci dealerskiej

Widok placówki bankowej, agencji ubezpieczeniowej, czy dealera samochodowego w mniejszym mieście przestaje dziwić. Firmy chcą być bardzo blisko, „pod ręką” klienta i tym samym sprzedać jak najwięcej swoich produktów lub usług, nie zmuszając potencjalnego nabywcy do podróży.

Poczucie identycznego poziomu obsługi i jakości produktu można osiągnąć nie tylko dzięki szkoleniom, ale głównie za sprawą wizualizacji placówki franczyzowej, sieciowej, czy dealerskiej. Jeżeli wszystkie są bliźniaczo podobne do firmy centralnej, jest duża szansa na to, że odniosą sukces.

Liczy się pierwsze wrażenie

Żyjemy w otoczeniu wielu marek. Niektóre z nich kojarzymy tylko po logo, kolorach, reklamach, inne po nazwie, a z jeszcze innymi wiążą nas emocje, np. „W firmie X zostałem świetnie obsłużony. Ufam im”. Gdy więc chcemy udać się do konkretnej firmy-marki szukamy jej oddziałów w swoim mieście. Nie zastanawiamy się, czy jest to placówka „oryginalna” czy „franczyzowa”. Dopiero, gdy staniemy przed drzwiami lokalu może okazać się, że z zewnątrz to miejsce w ogóle nie przypomina centrali firmy, którą odwiedziliśmy niedawno w innym mieście. Logo, czy plakat w witrynie mówią nam, że trafiliśmy pod dobry adres, ale całość sprawia wrażenie niezbyt profesjonalne. Wtedy od razu nasuwają nam się wątpliwości co do jakości produktu, czy usługi, które mogą doprowadzić nas nawet do porzucenia marki. Czy warto w taki sposób tracić klienta? Lepiej zadbać o pełne i jednolite oznakowanie swojej placówki franczyzowej, czy sieciowej – zastosować identyczną kolorystykę, ekspozytory produktowe, stojaki na katalogi, słupy reklamowe, święcące otoki wokół budynku, semofory z logiem firmy, bądź litery 3D. Jeżeli w strukturach firmy znajdują się placówki dealerskie, takie miejsca można oznaczyć firmowym semaforem, pylonem, czy billboardem, który będzie informował o dostępności produktów w tej konkretnej placówce. Możliwości oznakowania jest wiele, a dzięki temu oddziały zyskują wiarygodność i rzetelność.

Identyczne wnętrze

Wygląd zewnętrzny placówki wpływa na pierwsze wrażenie klienta i decyduje o przekroczeniu przez niego progu lokalu. Natomiast emocję, z jaką klient opuści oddział, warunkujegłównie wnętrze i jakość obsługi. O ile pracowników można wyszkolić oraz wyposażyć w firmowe narzędzia, o tyle nie powinno się zostawiać właścicielowi placówki wolnej ręki w wyposażeniu wnętrza. Liczy się absolutnie każdy element – od loga, po kolor ścian, biurek, krzeseł, foteli i płytek na podłodze. Jeśli są identyczne, jak w firmie centralnej, klient nie będzie odczuwał dyskomfortu.Ważne jest również, aby zadbać o odpowiednią ekspozycję materiałów reklamowych – ulotek, czy katalogów. Wnętrze placówki powinno jak najlepiej oddawać wnętrze i atmosferę firmy.

Eksponowanie produktu

Firmy, które do sprzedaży wykorzystują sieć dealerską również powinny zadbać o odpowiednią ekspozycję swoich produktów. Warto pamiętać, że w placówkach partnerskich klient może zapoznać się również z ofertą konkurencji, więc skuteczne zwrócenie jego uwagi staje się kluczowe. Dzięki obrandowaniu placówki dealerskiej, czy konkretnych produktów, nie tylko zaprezentujemy swoją markę i wyróżnimy ją na tle konkurencji, ale także przyciągniemy klientów, którzy szukają produktów właśnie naszej firmy. Dobrym sposobem na zaznaczenie swojej obecności w placówce dealerskiej jest semafor z logiem, czy pylon, a we wnętrzach ustawienie obrandowanych, nietypowych stojaków z katalogami i ulotkami. Warto również skorzystać z pomocy projektantów i zaprojektować ciekawy ekspozytor produktów, który od razu zwróci uwagę klientów. Spójne i przemyślane oznakowanie placówek dealerskich powoduje, że niezależnie od miejsca z łatwością rozpoznajemy markę, czujemy się komfortowo, swobodnie i intuicyjnie się poruszamy, a finalnie dokonujemy zakupów.

Maretingowcu! Nie popełnij 7 błędów oznakowując firmę czy sieć handlową

Za późno zamawiasz reklamy, gdy inwestycja jest już prawie skończona.

Na etapie budowy można zaplanować nie tylko lokalizację reklamy, ale w również ogniwa montażowe związane z przedsięwzięciem, np.: elementy konstrukcyjne i podkonstrukcyjne, szpilki i dystanse do montażu liter. Dodatkowo warto na etapie budowy zaplanować zasilanie, by było wyprowadzone w bezpośredniej lokalizacji logotypu. Jakie są plusy takiego planowania? Przede wszystkim estetyka. Ponadto często wykonawcy elewacji i dachu dają gwarancję na swoje elementy, więc późniejsza ingerencja w poszycia elewacyjne czy dachowe innych firm jest niewskazana.

Nie searchujesz dobrze wykonawców

Zdarza się, że firmy, które obsługują działy marketingu w zakresie poligrafii, gadgetów reklamowych dostają zlecenia na reklamy wielkogabarytowe, czy świetlne, bo „są pod ręką”. W tym zakresie nie mają doświadczenia, wiedzy, parku maszyn, nie znają technologii, trendów, więc albo same coś próbują zrobić lub szukają podwykonawców. Rezultat jest taki, że Klient ostateczny dostaje bardzo słaby produkt, który na pewno nie będzie cieszył oka długie lata ani estetyką, ani jakością świecenia, ani designem.

Jedynym kryterium jest dla Ciebie cena

Cena zawsze jest wariantowa, bo każdy produkt występuje w kilku wariacjach i rzadko jest porównywalny w stosunku do innego we wszystkich zakresach. Najtańszy produkt to zwykle nieatrakcyjny design, słabe odchudzone materiały i podzespoły, brak dbałości o najmniejsze szczegóły, pracownicy zatrudnieni „na czarno”, świetlówki zamiast markowych diód, czyli 3-krotnie droższa ekspoatacja w przyszłości. I tu nie ma się co czarować, że jest inaczej. Jeśli najtańszym samochodem jest TATA, to dlaczego zapewne nie znacie ani jednej osoby, która nim jeździ? Bo szukamy jakości, prestiżu, trwałości. Czy znajdziemy te cechy w najtańszym produkcie produkowanym na zamówienie?

Nie prototypujesz

Prototyp prawdę Ci powie. Koszt prototypu jest relatywnie niski w stosunku do przedsięwzięcia. Nawet jeśli masz szczegółową specyfikację, zobaczysz, że wcale finalny produkt nie musi być identyczny, jeśli przetestujesz 2-3 firmy. Znaczenie też ma jakość współpracy z firmami, sprawność czy komunikacja, oraz to, co możesz przetestować na etapie prototypowania.

Zlecasz projekt i wykonastwo w 2 róznych firmach

Agencja reklamowa tworzy projekty, producent reklam tworzy produkty finalne. Dlaczego zatem rzadko się zdarza, by spotkania były trójstronne: przedstawiciel firmy, agencja i wykonawcy? Jest to idealne rozwiązanie jeśli zależy nam na najbardziej optymalnym efekcie estetycznym, technologicznym, logistycznym.

Nie prosisz o projekty techniczne do archiwizacji

Rzadko zdarza się, by prosić wykonawcę o rysunki techniczne i elektryczne produktów reklamowych i fundamentów (jeśli nie są to duże elementy, które wymagają projektów budowlanych). Jest to ważne ważne w przyszłości, gdy niezbędny jest serwis, modyfikacja, zmiana, a firma przestała już funkcjonować na rynku. Nierzadko, firmy produkujące reklamy chcą wymienić pylon, zachowując fundament, ale jeśli nikt w firmie nie wie jakie były jego parametry, nie mamy pewności, czy postawanie na nim wyższej konstrukcji będzie bezpieczne. Wtedy należy dokonać wielu prac ziemnych i odkopać fundament, ale to czas i dodatkowe koszty. Serwis reklamy świetlnej może być też banalnie prosty, jeśli wiemy gdzie umiejscowiony jest zasilacz, jak poprowadzona jest instalacja elektryczna. Te wszystkie informacje zawarte są w dokumentacji technicznej lub powykonawczej, o którą warto poprosić wykonawcę.

Wciąż jeszcze zapominasz o modzie i trendach w reklamie

Brrrr… kaseton. Jeśli go zamówisz, bo pewnie jest najtańszy, może się okazać, że tylko pozornie zainwestujesz – ale nie w reklamę, ale antyreklamę – jest to produkt z kategorii vintage, lamusa, PRL. Wszystko się zmienia, trendy rządzą naszym życiem. Wybieramy modne oprawki, zlewy, podłogi, tapety, auta i szminki. Trendy są wszędzie. Również w reklamie i obeznane oko klienta, kontrahenta czy inwestora rozpozna słaby produkt. I co sobie wtedy pomyśli?