Krajobrazy jak bohomazy
Co powoduje, że podróżujemy, zwiedzamy i odwiedzamy różne miejsca? Potrzebujemy doznań, odmiany, zachwytu i niejednokrotnie błogiego wytchnienia. Kawa wypita w małej kafejce w Wenecji, czy rogal Marciński zjedzony u stóp Koziołków w Poznaniu, szum fal na zadbanej plaży w Sopocie, widok Kościoła Mariackiego w Gdańsku, selfie zrobione u stóp liter IMAMSTERDAM…. to momenty, widoki i zapachy, które zapamiętujemy i pielęgnujemy w pamięci. I wracamy.
Uwielbiamy miejsca, które zachwycają. Zachwyt może wywołać zadbana architektura, przemyślana zieleń, spójna i niebanalna identyfikacja, piękna mała architektura. Te elementy zachwytu można dostrzec tylko wtedy, gdy przestrzeń reklamowa jest uporządkowana. To właśnie nieprzemyślana polityka reklamowa powoduje rozproszenie uwagi, nieład i chaos, które nie pozwalają dostrzec piękna otoczenia. Wiele miast nie wie, jak podejść do tematu zaśmieconej przestrzeni przez reklamy. Niech kilka wskazówek z pomoże i pokaże, że nie jest to wcale takie trudne.
Precz z banerami
70% wszystkich nośników reklamowych stanowią syntetyczne płachty różnych rozmiarów, niedbale rozwieszone na płotach. Już sama estetyka polskich płotów pozostawia wiele do życzenia, ale oblepianie ich bannerami powoduje chaos, zakrywa architekturę i zieleń oraz zanieczyszcza wizerunkowo i ekologicznie przestrzeń miejską. W tej sytuacji istnieją dwa rozwiązania – mniej radykalne i bardzo radykalne. To pierwsze zakłada unifikację reklam – ten sam rozmiar, podobny wygląd, konkretnie przewidziane miejsce do umieszczania banerów. Radykalne rozwiązanie polega na zaplanowaniu miejsca na reklamę już w trakcie planowania i pierwszych kroków budowlanych – jako załącznik do pozwolenia na budowę. Dotyczy to zwłaszcza biurowców, parków technologicznych, czy przestrzeni gospodarczych. Dzięki temu uniknie się nieestetycznych banerów, a reklama będzie uporządkowana i spójna.
Tylko black&white
Starówka, rynek, promenada to atrakcyjne miejsca turystycznie. Tu znajdują się banki, urzędy, sklepy, restauracje i kawiarnie. Co firma to inne logo, inna technologia, inne świecenie, inny format. Jedne reklamy przylegają do ściany, inne zamontowane są prostopadle. A gdyby narzucić reklamodawcom maksymalny format lub wysokość ekspozycji? A gdyby wszystkie logotypy w ciągu dnia były czarne, a nocą świeciły na biało? Na rynku istnieje technologia black&white, idealna do ekspozycji reklam na starówce, na tle kamienic. Poprzez zastosowanie tej nietypowej technologii podświetlenia liter, w dzień przyjmują kolor czarny, dzięki czemu idealnie pasują i wtapiają się w stylistykę Starego Miasta, natomiast w nocy świecą białym światłem.
Brzydkie, a ładne
W każdym mieście istnieją nieatrakcyjne dzielnice i budynki. A gdyby wydobyć ich piękno przez wyraz artystyczny? W każdym mieście tworzy wielu artystów, których można zaprosić do współtworzenia krajobrazu miejskiego. Niech tworzą w przestrzeni miejskiej, niech zmieniają budynki, niech wyrażają się i swoją wrażliwość dla swoich mieszkańców i turystów. Niech dzielą się swoim talentem.
Duże formaty
Billboardy i megaboardy są nośnikami niezbędnymi do prowadzania kampanii ogólnopolskich. Były, są i będą. Żeby jednak nie tworzyły chaosu w przestrzeni architektonicznej, można by wprowadzić maksymalnie trzy formaty plansz ekspozycyjnych. Miasta mogłyby również wprowadzić własny system identyfikacji dużych nośników, które byłby w jednym kolorze, miałyby spójne ramy.
Wyborczy bałagan
Mniej więcej co 4 lata w Polsce odbywają się wybory do różnych instytucji państwowych. Miasta zmieniają się w tym czasie w jedną wielką reklamę polityczną – z każdej strony patrzą na nas twarze potencjalnie przyszłych polityków. I o ile kampania rządzi się swoimi prawami i same reklamy w trakcie jej trwania nie powinny razić, to o wiele gorzej mają się sprawy po zakończeniu wyborów. Według art.71 ust.5 ordynacji wyborczej plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia kampanii wyborczej, pełnomocnicy wyborczy komitetów wyborczych obowiązani są usunąć w terminie 30 dni po dniu wyborów. A z reguły tego nie robią.
Zastosowanie tych kilku zmian może spowodować, że nasze miasta nie będą wyglądały jak wielkie, kolorowe płachty z reklamami, a estetyczne miejsca, które przyciągają turystów, posiadają spójny przekaz reklamowy i nie sprawiają wrażenia chaosu, który nikt i nic nie może opanować.